piątek, 13 maja 2016

Kontakt z czyimś JA-TAM

ZA ZGODĄ I CHĘCIĄ PUBLIKACJI ZAINTERESOWANEJ OSOBY PRZEKAZUJĘ WAM OBRAZ SEANSU KONTAKTOWEGO Z JA-TAM JOLANTY:

22 03 2016
sunę za przewodnikiem...sunę przez światło, przez warstwy ciemne i jasne...warstwę hałasu...warstwę ciszy...warstwę harmonijnej energii.
Docieram do celu..przede mną stoi jasna poświata światła, kuli światła, która jest jakby w tle, przed nią stoi istota ze światła, wielkości mojej osoby.
- Witaj - mówię
- WITAJ RAFALE, CIESZYMY SIĘ, ŻE CIĘ WIDZIMY.
- Czy jesteście Ja-Tam Jolanty?
- TAK, NATURALNIE. TO JEJ JA.
- Przyszedłem tu aby zapytać o to co jest w tym fizycznym życiu celem Jolanty
- JAK W WSZYSTKIM CELEM JEJ JEST WZRASTAĆ I ROSNĄĆ. POBIERAĆ WIEDZĘ A DZIĘKI NIEJ ROSNĄĆ W SIŁĘ. DĄŻYĆ DO DOSKONALENIE SIEBIE SAMEJ POPRZEZ WNIKLIWE BADANIE OTACZAJĄCEGO JĄ ŚWIATA. BADANIE ŻE WSZYSTKO JEST ZE SOBĄ POŁĄCZONE, I ZROZUMIENIE FAKTU, ŻE JEST TYLKO DROBINKĄ W TYM WSZYSTKIM CO JEST STWORZONE.
- Jaki jest cel, że jest ona w tym fizycznym życiu, jaki cel ona sama sobie postanowiła przed narodzeniem?
- W TYM OBECNYM ŻYCIU MA ONA ZA ZADANIE DOKONAĆ CZEGOŚ WIELKIEGO W OBRĘBIE JEJ SAMEJ I W OBRĘBIE JEJ BLISKICH, RODZINY, ZNAJOMYCH, PRZYJACIÓŁ. OKAZAĆ WIELKIE SERCE INNYM W ZAMIAN NIE OCZEKUJĄC NICZEGO. O TYLEŻ JEST CIĘŻKIE TO ZADANIE, ŻE DOŚWIADCZA ONA PROBLEMÓW NATURY EGZYSTENCJALNEJ, KTÓRE UNIEMOŻLIWIAJĄ JEJ WŁAŚCIWE ROZPOZNANIE FAKTÓW, KTÓRE MAJĄ WPŁYW NA JEJ UCZUCIA. DOŚWIADCZENIE ZŁEGO JEST TAK SAMO DOBRYM JAK DOŚWIADCZENIE DOBREGO. MUSI ONA WYPOŚRODKOWAĆ MAŁE CELE SWOJEGO ŻYCIA ABY ODNALEŹĆ TEN JEDEN WIELKI CEL. ...ODNAJDZIE GO, JESTEŚMY TEGO PEWNI.
Widzę obraz jak za Jolantą ciągle chodzi coś, coś za nią podąża, jest blisko, to ten CEL, on jest obok niej.
- CZUJE ONA PODŚWIADOMIE ŻE JEST LEPSZA NIŻ JEJ SIĘ WYDAJE - TO MY WSKAZUJEMY JEJ W TEN SPOSÓB DROGĘ. JEST ONA DROGĄ DLA SAMEJ SIEBIE, A SENSEM JEST DOŚWIADCZENIE TEJ DROGI.
- W jaki sposób Jolanta może przyśpieszyć odnalezienie tej drogi i postępowanie zgodnie z wytycznymi tej drogi?
Pojawia się obraz: widzę siedzącą Jolantę, pisze coś, spogląda w górę, dookoła niej rodzą się i umierają sytuacje, w miarę ile tych sytuacji jest widzę na jej twarzy uśmiech. Odczuwam dystans do tego co dookoła, do tych sytuacji, te sytuacje, wydarzenia są dla niej jak film na ekranie telewizora, ona jest w nich, ale one na nią nie wpływają. Potrafi ona patrzeć na nie z uśmiechem nie przyjmując wydzielanej przez nie energii, która mogła by czasem zaburzyć ten spokój, jej spokój....
Następuje pewna wymiana energii z świetlistą postacią a mną.
- Drogie Ja Jolanty, ile żyć przeszła już Jolanta?
- JEST ICH SETKI A NAWET TYSIĄCE.
- A jako człowiek?
Pojawia się liczba ponad 900...
- Aż tak dużo?
- TAK, CZASEM POTRZEBA ICH NAPRAWDĘ WIELE. JEJ STOPIEŃ EDUKACJI JEST NAPRAWDĘ POSUNIĘTY W ROZWOJU. NIE POWINNA MIEĆ ONA PROBLEMU Z ODNALEZIENIEM SIEBIE W OBECNYM ŻYCIU I SKIEROWANIEM TEJ WIEDZY NA ODPOWIEDNIE TORY POSTRZEGANIA --ROZUMIENIA -- SMAKOWANIA -- ODZYSKIWANIA -- PRZEJMOWANIA KONTROLI NAD SWOIM ŻYCIEM.
Pojawia się obraz: widzę Jolantę, prowadzi ona coś wielkiego, coś jak pociąg, lokomotywa w tunelu. Jest ona uśmiechnięta, steruje tym pociągiem, a tunel jest wszelakim możliwym wymieszaniem kolrów i świateł. Ona tym pociągiem przepływa przez te różnobarwne kolory, wchodzi płynnie przez nie, przepływa przez nie. Te kolory to wydarzenia, sytuacje, życiowe zdarzenia, ona przez nie przechodzi gładko, ocierając się czasem ale jej uśmiech nie schodzi z twarzy. Kiedy widzi coś niebezpiecznego widzę jak hamuje, jak zasłania twarz. Czasem traci kontrolę nad pociągiem, zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, ale ważne jest aby była właśnie takim motorniczym swojego życia, który nie martwi się co jest za tymi nacierającymi zewsząd kolorami sytuacji i wydarzeń życia.
Przesyłam miłość Ja-Tam Jolanty, zostaje to odwzajemnione cudownym przyjemnym uczuciem błogostanu. Czuję spokój...
- Powiedz mi, jakie było ostatnie wcielenie J.?
WIdzę jakiegoś mężczyznę, on pracuje, jest prostolinijny, ma takie cechy. Dostaje on jakieś pieniądze za swoją pracę. Pali papierosa. Jest takim typowym prostym człowiekiem wykonującym jakąś pracę, zawód, to praca fizyczna, brudna, widzę jak ciężko pracuje. Jest on taki odsunięty od reszty tych którzy pracują tam gdzie on, nie jest taki jak oni. Jest poza tą grupą, poza tym światem w fabryce (miejscu gdzie pracuje). Czasem śmieje się z czegoś co mówią inni, ale nie angażuje się tak, stroni od nich, ma swój świat. Jest spokojny. Widzę jak wchodzi do domu, jak uśmiechnięta żona czeka na niego, jak dzieci, oni wszyscy czekają na niego, on daje żonie coś, pieniądze. Wszyscy czekają, siedzą przy stole, jakby oczekiwali na jedzenie. On uśmiecha się, daje wszystko co zarobił, nie ważne dla niego że nic mu już nie zostało, on uśmiecha się, cieszy się, że daje im wszystko, ważne jest dla niego to żeby rodzina była syta, żeby nie cierpieli z głodu. Oni wszyscy są szczęśliwi. Widze dzieci, dwójkę dzieci, na pewno jedno jest dziewczynką. Widzę jak ten mężczyzna przegląda coś, ogląda jakieś zdjęcia, jakby miał jakieś marzenia, ale rodzina jest dla niego najważniejsza...
- Proszę powiedz mi, jakie będzie kolejne wcielenie Jolanty?
Widzę jakiegoś mężczyznę, on prowadzi jakiś pojazd, to latający pojazd. Jest on czymś w rodzaju pilota. Ten pojazd jest chyba wojskowy, on wiruje, lata, strzela. Widze też trafione inne jednostki przez ten pojazd, w środku nich zabici, on zabija innych tym pojazdem. On jest chyba bardzo dobrym pilotem, jest dobry w tym co robi. Widzę go teraz w jakiejś kantynie, klubie, stoi oparty o bar w stroju pilota, obserwuje przechodzące kobiety, podobają mu się. Jest pewny siebie, zna swoją wartość. Lubi kobiety, podrywa je. Widzę jak gra on w jakąś gre w tym klubie, jakby bilard.. Te czasy, kiedy to się dzieje, to jakby lata 40-50...
- Powiedz, ile jeszcze żyć zostało Jolancie zanim powróci do Ciebie?
Pojawia się liczba ...142...około 140...
-JOLANTA IDZIE DOBRYM TOREM, ALE ZBYT CZĘSTO ZAPOMINA O TYM CO JEST TAK NAPRAWDĘ WAŻNE NA TEJ PLANECIE, W TYM BYCIU ISTOTĄ LUDZKĄ. ZAPOMINA, ŻE UCZUCIA SĄ TYLKO NOŚNIKIEM, NIE SĄ SPOSOBEM WYRAŻANIA SIEBIE CAŁEGO. POWINNA UŻYWAĆ UCZUĆ ABY JAK NAJMNIEJ POWODOWAĆ W SOBIE ZŁOŚĆ, ŻAL, SMUTEK... POWINNA UCZUCIA DOBIERAĆ TAK, ABY WZNOSIĆ SIĘ NA WYŻSZE POZIOMY ZROZUMIENIA I DOBROCI WOBEC INNYCH.
- Jaka jest J. teraz, w tym życiu?
Odczuwam jakby prace, coś co robi zbyt dużo, pracuje? - NIE POWINNA SIĘ TAK BARDZO PRZEJMOWAĆ TYM CZEGO DOŚWIADCZA WOKOŁO.
Widzę jak często wraca do przeszłości - TO DOBRZE, ALE NIE POWINNA W NIEJ TKWIĆ, POWINNA IŚĆ NAPRZÓD. POWINNA W SOBIE ROZBUDZIĆ CIEKAWOŚĆ ŻYCIA. POMOŻE SOBIE KIEDY PRZESTANIE MYŚLEĆ TYLE O PRZESZŁOŚCI.
- JOLANTO, JOLANTO, CZEKAMY CIEBIE, BĄDŹ ZDRÓW...OCZEKUJEMY TWEGO PRZYBYCIA OD BARDZO DAWNA, JEDNAK NIE STANIE SIĘ TO TAK SZYBKO. NAJPIERW MUSISZ ZROZUMIEĆ CZYM TAK NAPRAWDĘ JESTEŚ. PRZEŻYJ TO ŻYCIE TAK JAK POTRAFISZ NAJLEPIEJ, NIE POZOSTAWIAJĄC ZA SOBĄ WSPOMNIEŃ GDYŻ ONE UTRUDNIAJĄ OBRANIE NOWEJ DROGI, NOWEJ ŚCIEŻKI. ...DOŚWIADCZYSZ JESZCZE WIELE, ALE TWÓJ TRUD BĘDZIE WYNAGRODZONY, W KOLEJNYM I W KOLEJNYM ŻYCIU... BĘDZIEMY NA CIEBIE CZEKAĆ, JESZCZE NIE WSZYSTKO ZOSTAŁO ZAŁATWIONE... ...OCZEKUJ NASZEGO POSŁANNICTWA... BĄDŹ CIERPLIWA W TYM CO ROBISZ. WSZYSTKO CZEGO DOŚWIADCZASZ JEST NIEZMIERNIE WAŻNE W PROCESIE DOSKONALENIA NAS WSZYSTKICH, NAS CAŁYCH. BĘDZIEMY CIĘ WSPIERAĆ. ZROZUM, ŻE JESTEŚMY...ŻE OCZEKUJEMY TWEGO POWROTU... KOCHAMY CIĘ JOLANTO, NIE ZAPOMINAJ O TYM, I ZAWSZE BYLIŚMY Z TOBĄ ODKĄD TYLKO SIĘGASZ PAMIĘCIĄ...
Żegnam się z JA J. Oni uśmiechają się i odchodzą...
Ta kula nie była taka wielką, nie była tak majestatyczna jak spotykane wcześniej JA-TAM..
Mój przewodnik mówi:
- Tak, ona musi się jeszcze wiele nauczyć nim spotka dobro w swoim sercu. Musi jeszcze doświadczyć wiele złego, jak wy to mówicie, aby osiągnąć stopień dobroci jaki jest oczekiwany. Ale niech się niemartwi, to wszystko przyjdzie i przejdzie ani się nie obejrzy. Wszystko zostało zaplanowane z góry, ona jest tylko wykonawcą od dawna zaplanowanej drogi.
Dziękuje przewodnikowi...wracamy...mijam te obszary co poprzednio....

4 komentarze:

  1. Być może się mylę, ale z Twojego wpisu wynika, że do pewnego stopnia jesteśmy tylko niewolnikami, tego systemu życia. Jolanta, z tego co napisałeś, nie ma nic do powiedzenia. Nie ma absolutnie żadnej możliwości własnej decyzji. Może tylko doświadczać tego, co narzuciły jej wyższe poziomy świadomości, w celu jej (swojego) rozwoju. Przynajmniej ja to tak widzę. A jakie jest twoje zdanie na ten temat?
    Jesteś Rafał Nieradzik. Czujesz to, wiesz i doświadczasz. Posiadasz w tej inkarnacji cenny dar - świadome badanie i zdobywanie informacji, ze świata niefizycznego. I dzielenia się tym z innymi, za co należą Ci się wielkie podziękowania. :)
    Ale jak Rafale wygląda nasz dalszy, osobisty rozwój? Dziś jesteś tym, kim jesteś. Ale czy naprawdę jutro bedziesz miał możliwość wyboru? Ty z tej inkarnacji? Czy zdecydują Twoje wyższe poziomy, nie patrząc na Ciebie obecnego, w imię najszybszego rozwoju?
    I uznając na przykład, że masz pewne zaległości, spowodują że odrodzisz się jako osoba służąca za królika doświadczalnego doktorowi Mengele w obozie koncentracyjnym? Albo jako czarna niewolnica na plantacji bawełny w XIX wieku w USA? Bez pamięci i wiedzy, którą teraz posiadasz? W celu jak najszybszego nadgonienia zaległości? To oczywiście tylko skrajne przykłady, jednak moim zdaniem oddające sedno problemu.
    Nie będzie już wtedy Rafała Nieradzika, Twojej wiedzy i doświadczeń, tylko bardzo skrzywdzona osoba, odrabiająca (być może) nauki, których jeszcze nie doświadczyła.

    Jak to naprawdę wygląda? Proszę napisz, jeżeli taką wiedzę udało Ci się zdobyć.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świadomość działa na wielu poziomach, również jako zbiór wszystkich świadomości ludzkich i nie tylko którymi byliśmy i będziemy - zbiorem jest JA-TAM.
    Mylne założenie to takie, że w obliczu tego zbioru świadomości trzeba wyraźnie postępować, wyrażać się wbrew jego woli, tak jakby miało to jakiekolwiek znaczenie dla całości. Nie ma, gdyż indywidualnie musisz pozbyć się EGO które każe Ci tak myśleć, musisz zrozumieć przynależność do czegoś większego i poddać się temu a nie oportunistycznie walczyć, bo ku czemu ta walka miała by być, jaki cel przynosi walka z czymś co określamy mianem MIŁOŚCI? Owszem, możesz walczyć, bo i taka droga jest do wyboru - z racji wolnej woli bycia człowiekiem w materialnym świecie, możesz zabijać, grabić, gwałcić, możesz gonić za pieniędzmi, nie sanować bliźnich, śmiać się z cudzych nieszczęść, kierować się zazdrością,pychą, zawiścią i nienwiścią.. itd...oni będą starali za pomocą snów, różnych intuicyjnych myśli przemawiać do Ciebie, wywoływać emocje i przemyślenia abyś zawróciła/cił.. jeśli jednak nadal będziesz brnął do celu, którym jest bycie kłębowiskiem ludzkiego EGO będziesz coraz bardzie i bardziej zapominany w procesie rozwoju aż, w skrajnych przypadkach może dojść do przeinaczenia Ciebie jako zorganizowanej w świadomość energii w niezorganizowaną formę energii, która jest po prostu zwykłym budulcem nie mającym żadnej świadomości bycia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odpowiedź. Jednak chyba źle mnie zrozumiałeś. Ja nie chcę walczyć. Jestem jak najdalszy od tego. Nie interesuje mnie walka, pieniądze czy władza. Ani harem seksownych panienek. ;) Zawsze interesowała mnie wiedza. Nie tylko ta logiczna, ale również ta płynąca z intuicji.

    Może uściślę swoje pytanie. Czy będąc tym czym jestem teraz, tą energią którą odczuwam, mam szanse po śmierci na wybór, czy tylko będę musiał być pasażerem, wiezionym przez moje Ja-Tam, ku doświadczeniom, które wedle mojego Ja Tam, najszybciej doprowadzą nas do "opuszczenia orbity" (termin Roberta Monroe). I nie chodzi mi konkretnie o mnie już nawet, tylko o Twoją odpowiedź, o mechanizmie przyszłych wcieleń.

    Robert Monroe napisał, że osoby na pewnym etapie rozwoju mogą mieć możliwość wyboru. Wymienię je tutaj (to są bezpośrednie cytaty z książki "Najdalsza podróż"):

    "Odnośnie owego następnego kroku nowo przybyli mają do wyboru kilka następujących możliwości:

    • ponowne połączenie się z bliskimi osobami, które dokonały przejścia wcześniej
    • komunikację z tymi, którzy wciąż pozostają żywi w stanie fizycznym
    • odnowę kontaktu i powrót do Oryginalnej Jaźni (Ja-Tam)
    • powrót w celu przeżycia następnego wcielenia jako istota ludzka na Ziemi
    • spotkanie i dyskusję z osobami o takich samych przekonaniach, co może się wiązać z odejściem do konkretnego Terytorium Systemów Przekonań
    • przyjęcie czasowo roli “odzyskiwacza"
    • przyjęcie fizycznej aktywności życiowej w innych formach (nieczłowieczych) w różnych miejscach (gdziekolwiek we wszechświecie)
    • udział w badaniach i eksploracji innych faz świadomego Kontinuum

    Po podjęciu decyzji osobnik może natychmiast ruszać wybraną przez siebie ścieżką. "

    Ty opisujesz tylko osoby, które nie mają żadnego wyboru. Lub niewielki wybór, w ramach narzuconego im planu wcieleń, przez ich Ja-Tam.

    Jakie jest Twoje zdanie na temat możliwości wymienionych przez Roberta? Czy zetknąłeś się z informacją, która podaje, że po śmierci jest możliwy nasz osobisty wybór, dalszego rozwoju, wedle naszej obecnej świadomości? My, jako ta dzisiejsza, konkretna forma i energia, po zakończeniu obecnego życia, mamy możliwość wyboru, a Ja-Tam uznaje naszą decyzję i ewentualnie w ramach korekty planów duchowej ewolucji (to też jest napisane w książkach Roberta), wysyła w celu zdobycia potrzebnych doświadczeń, jakąś inną swoją część. A nasz wybór jest akceptowany. Oczywiście jeżeli osiągnęliśmy poziom, który umożliwia dokonywanie wyborów, a nie spełnianie jedynie zachcianek Ego (władza, dominacja, walka). Co uważasz na temat słów Roberta Monroe na ten temat?

    Właśnie o to mi chodzi. Czy wedle swojego doświadczenia, na obecnym etapie, na którym przebywasz, możesz zweryfikować ten fragment wypowiedzi Roberta?

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedza z POZA nie koniecznie musi być pojmowana jako logiczna, gdyż sposób w jaki pojmujemy logiczną wiedzę jest tylko ludzkim sposobem, a w przypadku wiedzy obejmującej szerszy niż ludzki świat przekonań ludzka logika może być zwykłą anomalią. Paradoksy.
    Wybór zakończeniu każdej inkarnacji jest uwarunkowany naszym zrozumieniem stanu rzeczy. Jest to jednak zawsze nasz wybór - nawet kiedy decyduje Wyższe Ja decydujesz Ty - nie ma złych wyborów ani dobrych, jest tylko nauka. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń