czwartek, 28 lipca 2016

Kontakt ze zmarłym Dawidem

OTO PRZEKAZ DOTYCZĄCY KONTAKTU ZE ZMARŁYM, PUBLIKOWANY NA PROŚBĘ I ZA ZGODĄ ZAINTERESOWANEJ:

17 03 2016
Podążając za przewodnikiem zaczynam dostrzegać sylwetkę jakiejś istoty.
Widzę jakby jakiegoś chłopca, on ciągnie coś za sobą, jakby sznurek, widzę też coś co przypomina mi zabawki. Jakiś samochód, pojazd..
Ma ciemne włosy...jakby równo przycięte w kształt jakiejś fryzury, bądź są po prostu wyrównane, uczesane..
Widzę też go jakby był starszy, jakby był młodym mężczyzną, chłopakiem...
Miejsce w którym się znajduje jest na tle natury, przyrody..widzę tam przemykającego motyla w różnych kolorach, zieloną trawę, jest bardzo kolorystycznie..
- Witaj Dawidzie
Postać jest początkowo wystraszona, niemal zaczyna uciekać przede mną. W końcu wysyłam promień energii miłości, która ją uspokaja. Teraz mogę się zbliżyć.
Spogląda na mnie.
- Jestem Rafał, przybyłem aby dowiedzieć się czegoś na twój temat, przysyła mnie twoja mama
Na te słowa On jakby zaczyna bardziej ufnie patrzyć na mnie.
- Co to za miejsce, czy wiesz gdzie jesteś? - pytam
Mówi, że nie wie do końca gdzie jest. Dawid pokazuje mi jedną ręką górę, a drugą dół, widzę jak jest rozrywany na dwie części, jedna do góry a druga w dół. Mówi tez, że bardzo tęskni za mamą, głównie za mamą, że bardzo potrzebuje jej miłości, brakuje mu jej...bardzo tęskni.
-Czy pamiętasz coś ze swojego życia?
Pojawia się obraz: widzę leżącego w łóżku chłopca, jakaś ręka leży na jego czole, które jest gorące, rozpalone. Jego oczy są ledwo otwarte, niemal patrzy on przez powieki. Pojawia się też kolejny obraz - wbijania czegoś, oraz jakby brzuch.
- Czym się interesowałeś, co lubiłeś robić Dawidzie? - zadaję kolejne pytanie
Pojawia się obraz: widzę jak trzyma on coś w ręku, to coś ma jakieś przyciski, wajchy, to jest jakby jakiś kontroler, coś czym się steruje czymś. Widzę też coś co leci na niebie. Potem pojawia się też ekran, ekran jakby telewizora lub monitora...
Zwracam się do przewodnika.
- Czy Dawid jest w dobrym miejscu, czy potrzebuje on mojej pomocy?
- To miejsce nie do końca pomaga mu. On nie potrafi tutaj zrozumieć kim tak naprawdę jest. NIe daje ono nam dobrych rezultatów pracy z nim.
- Czy trzeba go zabrać stąd?
- Tak.
Spoglądam na Dawida.. widzę jak samotny jest on tutaj. On właśnie czuje się jak taki mały, bezradny chłopiec, który nie wie co ma robić, nie wie gdzie jest, co się dzieje wokół niego...
Znów widzę coś na sznurku...
Razem z przewodnikiem pojawiamy się jako małe dzieci. Proponujemy zabawę Dawidowi. On uśmiecha się, czuję, że bardzo mu się to podoba, że ktoś pojawił się i chce się z nim bawić. Proponuję abyś my zaczęli biec przed siebie. Biegniemy, widzę, że dziecko-przewodnik biegnie bardzo blisko Dawida, coś mu przekazuje, mówi do niego i oboje się uśmiechają. Nagle skaczemy w dół, jest to coś w rodzaju wielkiej zjeżdżalni. Wyrzuca ona nas na końcu swojego toru wysoko do góry, jakby na jakąś platformę, płaszczyznę będąca innym obszarem.
Pierwsze co dostrzegam na tej płaszczyźnie to coś, jakaś istota stojąca przed nami, jest jakby migającą, białą energią o krystalicznych refleksach, jakby małe artefakty świetlne są cząstkami z których jest ona zbudowana... Mimo, że jest ona cała w postaci energii wyczuwam jakby jej kobiecą cząstkę. Zauważam, że Dawid jest niezwykle zaintrygowany tą postaciom, zaczyna powoli dotykać tych cząstek światła. Postać wyciąga ku niemu dłoń, również w postaci krystalicznego światła. On ją łapie. Wtedy postać odwraca się z nim i odchodzi. Widze jak podczas tego odejścia zrzuca ta postać jakby kaptur i ujawnia się jej głowa - głowa kobiety o kręconych włosach, kolor pomiędzy ciemnym a jasnym. Twarz okrągła uśmiechnięta. Chłopiec skacze z radości, całuje ją, a kobieta kręci z nim jakby karuzelę trzymając go za ręce. Ona zabiera go po drodze zabawiając go.. Czuje ogromną radość Dawida...
Zwracam się do przewodnika:
- Co to za miejsce?
- W tym miejscu Dawid stanie się adeptem do zrozumienia czym tak naprawdę jest poza rozumieniem siebie jako człowiek.
- Czy mogę jeszcze z nim porozmawiać?
- Tak, jest on już jednak na zupełnie innym poziomie postrzegania, niż poprzednio - przewodnik wskazuje przy tym niedaleko usytuowaną postać, bardzo podobną do postaci krystalicznego jasnego światła.
Idę do tego miejsca. Widzę istotę, która jest zbudowana z jasnych cząstek krystalicznego światła, zupełnie jak ta postać która zabrała Dawida. Ta postać ma odsłonięta głowę, jest to młody chłopak, odczuwam, że jest to Dawid. Od razu wyczuwam jego niezwykłe opanowanie, spokój, dostojność.
Mówi do mnie niezwykle stonowany.
- TO MIEJSCE JEST DLA MNIE WIELKĄ SZKOŁĄ, UCZĘ SIĘ TUTAJ NIEZWYKLE WAŻNEGO ASPEKTU ISTNIENIA JAKIM JESTEM.
- Wiesz, że jestem tu ponieważ twoja mama chciała tego?
On uśmiecha się, niezwykle opanowuje jedna emocje, które jednocześnie wyciekają z niego w postaci energii. Wiem jednak, że bardzo cieszy go ten fakt.
- Pokaż mi coś, coś ze swojego fizycznego życia?
Widzę obraz: widzę chłopaka, który patrzy siedząc na jakąś kobietę, to chyba mama tego chłopca. Odczuwam wielką złość, żal tego chłopca, ale bardziej coś w stylu focha na matkę. Jest on albo zły na nią, jakby jakieś złe myśli w jego głowie na jej temat.
Kolejna scena: matka podnosi głos, lub krzyczy na chłopca, albo po prostu gani go za coś.
Jeszcze jedna scena: chłopak siedzi i robi coś co nie podoba się mamie, ona go przegania, każe mu tego nie robić, jest zła na niego, jakby on nie zajmował się niczym innym. Mama nie chce aby on to robił akurat tak długo chyba. Albo ona nie lubi jak on siedzi i robi tylko to.
Widzę jeszcze jedną scenę: chłopiec przychodzi do pokoju gdzie jest mama, ona jakby siedzi na czymś. On jej coś pokazuje bądź daje. Jest taki moment spokoju, mama bardzo się cieszy, całuje go, on również się raduje, widać więź, miłość, połączenie.
Rozglądam się próbując zobaczyć coś z tego miejsca w którym teraz jest Dawid. Mam wrażenie jakby było ono w jakiś sposób religijne, jakby należało do jakiegoś systemu wierzeń, ludzkich wierzeń.
Pytam o to przewodnika:
- Czy to jeden z obszarów systemów przekonań?
- To miejsce gdzie adepci mają zrozumieć kim są i do czego zostali powołani. To wszystko co wiesz ty, co wiedzą ci którzy tu podróżują mając jeszcze fizyczne ciała to tylko ułamek prawdy jaka kryje się za tym wszystkim. O wielu rzeczach nie zdajecie sobie nawet sprawy.
Wracam do Dawida, on przekazuje mamie:
- MAMO DBAJ SZCZEGÓLNIE O ZDROWIE... WIEM, ŻE TA SYTUACJA TERAZ JEST CIĘŻKA, NEGATYWNA, ALE TO MINIE...TO CO DAJE CI ZŁE ODCZUCIA PRZYCHODZI Z TEGO MIEJSCA...(nie wiem o jakie miejsce chodzi dokładnie, ale coś jakby praca?) ...DBAJ O ZDROWIE PONIEWAŻ KIEDY ZAPADNIESZ NA CHOROBĘ MOŻE TO ZMIENIĆ CAŁE POSTRZEGANIE ODNOŚNIE ŻYCIA... ZAMKNIESZ SIĘ WTEDY W WIĘZIENIU EMOCJI KTÓRE NIE POMAGAJĄ...
Pytam przewodnika:
- Co mogło by pomóc Izabeli?
Przewodnik daje mi coś co może pomóc jej - jest to jakby jakieś urządzenie, które pompuje coś wielkiego, życiodajnego w ciało ludzkie. Widzę obraz jak po podłączeniu tego urządzenia do Izy dostaje ona takiego kopa, takiej energii do życia, że aż wystrzeliwuje w górę. Odczuwam, że to urządzenie to jakby MOTYWACJA, która daje działanie, nakręca każdego dnia...jakby brakowało energii Izie do życia. Ta energia jest bardzo ważna.
Dziękuję Dawidowi, odchodzę...
Widzę jeszcze obraz: pojawia mi się rozpacz, łzy Izy... widzę mgłę, przez którą nie widzę jakichś pozytywów, odczuwam, że ta mgła nie opadnie jeżeli ona nie będzie chciała żyć, nie będzie miała siły, energii....
Widze też jakby alkohol, jakąś butelkę?
Wracam.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz