Dziś napisała do mnie pewna kobieta, która stwierdziła, że poddaje się,
gdyż po kilku miesiącach prób i ćwiczeń aby opuścić Ciało Fizyczne miała
tylko jeden maleńki rezultat. Natychmiast przyszedł dla niej przekaz,
myślę, że śmiało mogę go podać wszystkim: PO TO JESTEŚMY, ABY OSIĄGAĆ
TO CZEGO CHCEMY, ABY SPEŁNIAĆ CELE RODZĄCE SIĘ W NASZEJ GŁOWIE POD
POSTACIĄ MYŚLI, PRAGNIEŃ, MARZEŃ... KIEDY SIĘ PODDAJEMY TO TAK JAKBYŚMY
PRZESTAWALI ŻYĆ NAPRAWDĘ.
Rafał, to bardzo piękny przekaz, tylko że rzeczywistość skrzeczy. Na kursach Bruca Moena w Polsce, było lekko licząc kilkaset osób. Na kursach OBE wedle taśm z Instytutu Monroe (wliczając jeszcze kursy z lat osiemdziesiątych z Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego, co najmniej dwa tysiące osób. I co? Wszyscy mamy zbyt słabe myśli, pragnienia i marzenia? Zapytaj kiedyś swoich przewodników, czemu osobom poświęcającym wszelką swoją energię na próby rozwoju duchowego, oferowane są tylko takie teksty jakie przytaczasz. Frazesy nie niosące żadnej pomocy i konkretnej treści. Niczym reklama kolejnego medykamentu w telewizji, na rozwolnienie.
OdpowiedzUsuńFrazes, który przyszedł w tym przekazie, każdy z uczestników wyżej wzmiankowanych kursów, może napisać sam. Ale to będzie tylko pusta treść. Zapytaj proszę, bo ja nie potrafię i nie mam możliwości, swoich przewodników, dlaczego zamiast konkretnej treści i konkretnej, zrozumiałej dla nas pomocy, otrzymujemy tylko takie głodne kawałki. Twoje pytanie będzie dla nas wszystkich większą pomocą, niż tekst z przekazu, który przytaczasz. Pozdrawiam :)
Jeżeli to "frazesy" to dlaczego skłaniają Cię do zastanawiania nad sobą, tym kim jesteś oraz ewentualnym celem tego wszystkiego co Cię otacza. Czy nie takie frazesy właśnie pobudzają Twoją ciekawość i tym samym kierują w kierunku, który (nawet jeżeli w to nie wierzysz) jest właściwy? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń