środa, 15 marca 2017

Zdalne widzenie - jedna z metod podróży mentalnych.


2 komentarze:

  1. Czytałem tę książkę wiele lat temu. W 1995 roku. Została wydana przez wydawnictwo "Inny Świat", w Bydgoszczy. Czas niestety, zweryfikował ją bezlitośnie, odsłaniając braki jej autora. Dziwię się, że taką lekturę przytaczasz. :(

    Jedyne co nas może zainteresować osoby poszukujące światła w drodze duchowego rozwoju, to informacja, że i w USA (oprócz ZSRR) starano się stworzyć wojska psychotroniczne. Jednak w jednym i w drugim przypadku, osiągnięcia są żałosne.

    Z jednej strony dobrze, bo duchowe moce ludzi, powinny być wykorzystywane dla dobra naszego rozwoju, a nie do walki i zabijania, w imię kompleksów z dzieciństwa różnych polityków, kleru i służących im generałów. Z drugiej strony, szkoda że nawet wojsko nie było w stanie stwierdzić, istnienia umiejętności parapsychicznych.

    Autor książki Mc'Moneagle Joseph, bardzo stara się udowodnić, ile to mu w zdalnym widzeniu udało się osiągnąć. Trudno zweryfikować jego wszelkie twierdzenia. Jednak czas i rozwój technologii, sprawdził jego opowieści w przypadku planety Mars. Mc'Moneagle wypisywał wiele, na temat istniejącej tam cywilizacji i pozostawionej po niej budowlach w rejonie Cydonii.

    Jednak kolejne lata i kolejne sondy marsjańskie, pokazały że zdjęcia zdrobionie przez sondy Viking, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, pokazały tylko iluzje. Ze względu na niską rozdzielczość swoich kamer. Tam nie ma żadnych budowli. Ani twarzy. Rejon Cydoni został dokładnie obfotografany przez późniejsze sondy kosmiczne. Co widzimy? Tylko skały i naturalne wybrzuszenia terenu.

    http://cdn2.collective-evolution.com/assets/uploads/2016/12/MARS-759x500.jpeg

    Ile jest więc warta książka tego autora, który w przypadku Marsa wypisuje bzdury? (nie krytykuję, tylko stwierdzam fakt) Czy w innych przypadkach autor miał rację, skoro tak bardzo pomylił się w tej sprawie? Ile jest warte jego zdalne widzenie?

    Rafał pozdrawiam serdecznie. I życzę z całego serca, abyś nie stał się drugim Darkiem Sugierem. On utopił się w bredniach religijnych. Ty postaraj się nie utopić w bredniach z dziedziny New Age. Życzę abyś był jak Robert Monroe. Największy podróżnik i badacz, który dał nam nadzieję i drogowskaz do wiedzy. My możemy tylko się starać iść po jego śladach. :) Rober był wielkim weryfikatorem, wszelkiej wiedzy, którą otrzymywał. Również książkowej. Przecież właśnie w książkach, starał się początkowo znaleźć odpowiedź na swoje doznania pozacielesne.
    Możliwości podróży masz podobne. Życzę podobnego podejścia do wypływającej z nich wiedzy. Nie bądź Sugierem. Nie łykaj wszystkiego co podadzą. Bądź ekspolatorem i weryfikatorem. Jak Robert. :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    DPW

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze tylko dodam, że książka którą poleciłeś, jest delikatnie mówiąc "średnia", jeżeli chodzi o rozwój duchowy. Joseph Mc'Moneagle był w czasach PRL, oficerem wojsk amerykańskich. Gdyby doszło do wojny pomiędzy NATO, a Układem Warszawskim, amerykańskie bomby spadałaby celniej, na nasze polskie głowy. W tym Twoich rodziców.
    Na szczęście wizje Josepha, były tak samo celne, jak jego twierdzenia na temat planety Mars. ;) Czyli absolutne bzdury. To, że ktoś był w Instytucie Roberta Monroe, nie czyni z niego automatycznie, duchowego mistrza. Joseph Mc'Moneagle to raczej bóg wojny, który starał się za pomocą psychotroniki, służyć generałom.
    Ja raczej poleciłbym (przepraszam, że ciągle pouczam, ale ja jestem już starym człowiekiem) książkę zupełnie inną. Cywila i kobiety. Czyli nie wojskowego, psychotronicznego RoboCopa, co swoich umiejętności starał się używać, do zabijania. Na pewno nie osobiście, ale dzięki niemu, amerykańskie bomby spadałaby celniej na głowy cywili. :(
    Na szczęście był słabym psychotronikiem. Czas bezlitośnie zweryfikował, jego "badania".
    Ja raczej poleciłbym na Twoim miejscu, książkę autorstwa Rosalind A. McKnight. Też uczyła się w Instytucie Roberta Monroe. Była cywilem i kobietą. Poszła tam, żeby poznawać, a nie podpowiadać amerykańskim generałom, jak najlepiej i najtaniej mordować.

    Zresztą zobacz sam. :)

    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/83602/kosmiczne-podroze-moje-doswiadczenia-poza-cialem-z-robertem-a-monroe

    I koniecznie przeczytaj. :)

    Pozdrawiam :)

    DPW

    OdpowiedzUsuń