15 02 2016
Dzisiejszej nocy dano mi zrozumieć wielotorowość istnienia, tego
indywidualnego jako pojedyncza dusza oraz jako zbiorowość wszystkich
wcieleń w całej wędrówce.
Zawsze zastanawiałem się nad tym jak to
jest, że każde wcielenie istnieje nadal jako odrębna istota naszego
JA-TAM, ale jednocześnie wciela się ponownie w jakiś żyjący fizycznie
organizm będąc znów odrębną istotą. A więc mamy już w tym wypadku dwie
odrębne a jednocześnie wspólne, tożsame z jednym istoty. Zrozumiałem dzisiejszej
nocy, kiedy mogłem zaobserwować siebie po fizycznej śmierci, ale
jednocześnie obserwatora mającego wpływ na zaistniałe, kolejne fizyczne
życie jakim miałbym być. Obserwacja następowała poprzez niesamowity
ekran, obraz tak żywy jak wszystko co dookoła. Wpływ na to odrębne
istnienie następował poprzez uczucia i emocje, poprzez intuicję...
Zrozumiałem czym jest jedność każdej osobnej istoty duchowej w gronie
jednego JA-TAM. ...czy oprócz tego coś się zmieniło? Życie płynie dalej,
a przed nami trwa nieskończona wieczność.
Gratuluję i zazdroszczę. Ale Rafał, piszesz bardzo enigmatycznie. Proszę staraj się ubrać swoje doznanie w słowa i przekazać go w słowach (na ile się da) nam - osobom, które tego przekazu nie doznały. :)
OdpowiedzUsuńTrudno ubrać w ludzkie słowa coś wykraczającego poza ludzki świat. Przydałaby się ROTA. ;)
OdpowiedzUsuńROTA? :) Przecież nie rozmawiamy na poziomie niefizycznym, tylko tutaj w Internecie na Twoim blogu. ;)
OdpowiedzUsuńGdyby Rot nie dawało się ubierać w słowa (choć tylko niewielką część informacji można w ten sposób przekazać), nigdy nie poznalibyśmy treści Roty o Luszu. ;)
Jak się krygujesz, bo to Twoje prywatne sprawy, rozumiem i nie pytam. Ale po co w takim razie zakładałeś temat o tym na blogu?
Jeżeli tylko chciałeś podzielić się swoją radością i niczym więcej, szkoda że tego nie napisałeś.
Pozdrawiam :)
DPW